Sunday, January 18, 2009

Z powrotem do rzeczy

...............
..............
.............
...........
..........
.........
........
.......
......
.....
....
...
..
.
Mylicie się, to nie jest trójkąt. To przede wszystkim białe piksele, dopiero potem tworzą one znaki, którym można nadać matematyczny opis.
Różnica między mną a wami polega na tym, że ja zaczynam od bytu i potem, jeśli muszę, nadaje mu nazwę. Wy nie, wy układacie wszystko w szufladach narzuconych kategorii, zaczynacie i kończycie na schemacie. Tłumaczy was przeszłość, gdy w obronie przed tygrysem ograniczaliście swoje postrzeganie świata. Tłumaczy was teraźniejszość, bo chcąc się przemieszczać tworzycie ułatwiające życie przepisy drogowe. Realny świat zagraża, schematy pomagają przeżyć i zapanować nad materią ukrywając prawdziwe piękno istnienia. Patrzycie na znak drogowy, ale nie zauważacie pokrywających go kropli rosy, w których odbija się słońce. Patrzycie na człowieka, ale widzicie tylko jego ciało. Rozumiem to i szkoda mi was.
Może jest jednak nadzieja?
Połóżcie przed sobą świeże jabłko, popatrzcie na nie przez chwilę i zamknijcie oczy. Niech jego obraz wyraźnie pojawi się pod waszymi powiekami, skupcie się na nim. Powoli odejmijcie mu kolor, kształt, zapach, smak, bo tak naprawdę jabłka mogą przecież być czerwone lub zielone, słodkie lub cierpkie. To nie kolor i smak tworzy jabłko. Róbcie to tak długo, aż pozostanie tylko czysta, nieskażona materią i waszym umysłem idea jabłka.
Jeśli wam się uda to możecie wejść do mojego świata. Przestaniecie widzieć trójkąty, skiny, budowle, awatary. Zobaczycie primy i idee rzeczy. Jeśli nie to zostańcie u siebie.

A tak przy okazji, to nawet nie wygląda jak trójkąt – w czwartej linii brakuje jednego znaku. Schematy zawsze kłamią.

7 comments:

Linka said...

rozebrałam jabłko na części i wyszło, że pieprzysz. Ale jak pięknie...
:)

Anonymous said...

oj pieprzy i to bardzo - a czy pieknie to rzecz gustu :)

jesli juz o trojkacie mowa to nie tylko w czwartej linijce brakuje znaku ale w kazdej nastepnej tez lub tez w trzech pierwszych jest ich za duzo

to tyle

Anonymous said...

Awatarze X, Twoje myśli zainspirowały mnie do napisania czegoś o sobie. Mam nadzieję, że Ci sie spodoba:

Gładkie podeszwy jesiennych kozaczków ślizgały się po zmarzniętym bruku. Że też nie pomyślałam wcześniej o czymś stosowniejszym. Pierwszy śnieg już zwyczajowo jest zaskoczeniem. Otworzyłam okienko i dla wygody maksymalnie rozciągnęłam. Reflektory przejeżdżających samochodów i tak oślepiały mnie skutecznie, równie dobrze mogłabym iść z zamkniętymi oczami. 20k... 35k... 47k obiektów. Inventory ładowało się niemiłosiernie wolno, coś dziś nie tak z transferem. Search: buty zimowe.
- Masz może szluga? - pytanie przebiło się przez muzykę w słuchawkach.
Zamknęłam okno i wpatrując się w okrągła, otoczoną futerkiem od kaptura twarz, wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów.
- Dzięki - wymamrotała pucułowata buzia i wyciągnęła krzesiwo, gdy oboje ruszyliśmy już w swoją stronę.
Skręciłam do parku. Obiecałam sobie iść główną drogą, ale niewydeptany puch na alejkach kusił skrzącą się bielą. Zimne powietrze przyjemnie drażniło gardło. Wilgotniejące buty miekko zatapiały się w skrzypiącym sniegu. Mój drżący od migotających płomieni lamp ulicznych cień osaczał, rozdwajając się i roztrajając. Nerwowo oglądnęłam się za siebie. Nie wytrzymałam, właczyłam radar. Jan Kowalski 93m, Anna Nowak 87m. A jednak, jestem sama. Odetchnęłam.
”This world is something that we need... World of love... World of
joy...” pobrzmiewało mi w uszach.
- Przepraszam, ma Pani może poczęstować paprierosem?
Przystanęłam. Stary latarnik długim laserowym zapalnikiem odpalał knot ostatniej latarni. Spojrzał wyczekująco. Dygotał z zimna w tym swoimwydartym palcie. Wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów.
Za rzędem równo ustawionych drzew stał budynek dworca. Już tylkoszklane drzwi dzieliły mnie od ciepłego, rozświetlonego wnętrza. Rozsunęły się, gdy podeszłam i ogrzane ogniem piecyka kaflowego powietrze otuliło moją zmarzniętą twarz. Ruszyłam w stronę jedynego
czynnego o tej porze stanowiska. Po drugiej stronie monitora drzemała kasjerka. Chrząknęłam. Jeszcze raz. Zastukałam w ekran. Półprzytomna tleniona blondyna po omacku odszukała drogę do komputera. Kilka razy pomyliła się w rachunkach, ale ostatecznie kolorowe paciorki zużytego liczydła wskazały kwotę, która momentalnie została pobrana z mojego konta. Kasjerka omiotła zaspanym wzrokiem pustą przestrzeń za moimi
plecami i bez słowa wróciła do łóżka, zgrabnie wymijając stojak z suszącymi się pieluchami.
Do odjazdu zostało jeszcze pół godziny, ale sapiąca lokomotywa wtaczała się już na peron, ciągnąc mozolnie żeliwne wagony. Osmolony kotłowy wyskoczył z maszyny i zniknął w kłębach pary. Coś krzyknął,nie usłyszałam. Powtórzył na IM.
- Nie ma sprawy - odpisałam i wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów.
Wilgotne opary potęgowały przeszywający chłód. Odeszłam kawałek dalej, na most. Zapaliłam papierosa i oparłam łokcie o barierkę. Zimno zmrożonego metalu przenikało przez tkaninę kurtki. Zabrałam się za przeszukiwanie YouTube. Otworzyłam kilka okienek z kolejnymi odcinkami starego serialu. Transfer dziś słaby, niech się ładuje. Będzie gotowe,
jak wsiądę do pociągu.
- Ej, daj fajka - odezwał się ktoś za moimi plecami.
- Nie mam.
- No kurde, przecież widzę, że jarasz.
- Nie mam.
Poczułam uścisk na ramionach. Moje stopy oderwały się od ziemi. Chciałam chwycić barierkę, ale dłonie ześlizgnęły się po jej oblodzonej powierzchni. Ciemna tafla rzeki zbliżała się coraz bardziej. Na oślep łapałam kable. Nie były w stanie utrzymać ciężaru spadającego ciała. Trzask rozbijającego się monitora zagłuszył pluskwody. Lampka gruchnęła o podłogę. Zrobiło się ciemno, gdy lodowata woda wypełniała moje płuca. Zamknęłam wszystkie okienka.

Anonymous said...

Awatarze X, kimkolwiek jesteś, polecam ci odpuszczenie sobie anonimowości. Na "byciuniewiadomokim" długo nie pojedziesz, a twoje posty, na początku szokujące teraz są po prostu nudne.

Madelaine said...

Nigdy nie jestem do końca pewna, czy pisze się "z powrotem" czy "spowrotem". Podejrzewam, że za każdym razem walę byka.
Nudne?
Nudne to było od początku. Fajnie nudne, leniwie.

Dlaczego tak bardzo chcecie wiedzieć, kto ukrywa się za Awatarem X?

CABAL said...

Panie/Pani czy huj wie jak cie tam zwal... jedna rada... get a life a real one :D bo widze ze od SL Ci sie w glowie jebie, no coz widze ze jestes kolejna sierota ktora nie ma RL... biedaczek

Anonymous said...

Cabal skoro tak uważasz to znaczy ze coś masz z główka nie w porządku:)